Książka odpowiada na pytanie dlaczego apostazja jest dziś koniecznością.  Jak i kiedy kler wypaczył filozofię miłości Jezusa z Nazaretu. Oraz dlaczego kłamliwa interpretacja jego nauki na katechezie nadal wpływa na światopogląd współczesnych Polaków.

Książkę lub e-book można kupić lub wypożyczyć.

 

Wydawnictwo:

Created by Eva Piprek with WebWave CMS 

Copyright 2021 Lorem Ipsum/Photos:Unsplash

Kup lub wypożycz

Spowiedź jako forma kontroli i manipulacji umysłem...

Photos by Sinitta Leunen (1), Ben White (2) on Unsplash

 

APOSTAZJA katoliczki (fragment książki):

Atak nastąpił nagły i gwałtowny. Pojawiał się jeszcze jeden i co możliwe, nawet najważniejszy temat: ABORCJA. Przerwanie ciąży lub spędzenie płodu. Poznajemy każdą z tych nazw. Wymienione dokładnie, dobitnie i wyraźnie, abyśmy my, dziateczki katolickie, zrozumieli od pierwszej chwili, jak bardzo jest ten czyn ohydny, grzeszny, podły i zły. ZABÓJSTWO DZIECKA NIENARODZONEGO przez możliwie największe ZET pisane, równoznaczne jest z celowym morderstwem bliźniego. Zdjęcia krwawych, tak bardzo ludzkich embrionów są tego dowodem wizualnym. Grzech śmiertelny. Złamanie V przykazania (nie zabijaj). Kropka, a precyzyjnie: olbrzymia, bezdyskusyjna KROPA! Oczywiście najlepiej, aby ów zarodek, to DZIECIĄTKO poczęte było po ślubie, legalnie i po Bożemu… czyli penis w pochwie jest wskazany, nawet obligatoryjny. Nie ma co liczyć na Ducha Świętego! Może być z użyciem przemocy – tak też czasami spełnia się wola boska! Gdyby mnie samej się takie zło przytrafiło, choćby ze strony obcego człowieka, też nie wolno mi nawet pomyśleć o aborcji. Dzieciątko poczęte niczemu nie jest winne. Trzeba urodzić, przecież można zostawić w szpitalu, tam na pewno znajdzie kochających rodziców, którzy swojego maleństwa mieć nie mogą! Nasłuchałam się podobnych wywodów aż po dziurki w nosku i to będąc w wieku co najmniej niedojrzałym do gatunkowego ciężaru tematyki! Mam wrażenie, że to właśnie wtedy – jako kobieta, a w przyszłości możliwe też matka – stałam się jakimś świętym inkubatorem, przestając być niezależną osobą. A przynajmniej tak to czułam. Taka jest cena KATOedukacji PSEUDOseksualnej.

(...)

Niegdyś te sprawy rozumiano inaczej, a ślady nadal w Starym Testamencie znaleźć można. Nieliczne, ale są. Gdyby mężczyźni bijąc się, uderzyli kobietę brzemienną, powodując poronienie, ale bez jakiejkolwiek szkody, to [winny] zostanie ukarany grzywną, jaką <na nich> nałoży mąż tej kobiety, i wypłaci ją za pośrednictwem sędziów polubownych. Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie – Księga Wyjścia (21, 22–23). Jakoś nie dostrzegam w tym fragmencie wzmianki o podwójnym zabójstwie ani dzieciobójstwie. A przecież określenie „brzemienna” oznacza tutaj kobietę obarczoną brzemieniem – czyli już z konkretnie widocznym brzuszkiem ciążowym, a nie laskę w 10. tygodniu ciąży, którą tylko po cyckach widać! To, co widać zupełnie wyraźnie, to konkretna kara za (nawet przypadkowe) spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (a może i płodności) młodej kobiety! Rozumiane było to jako STRATA dla męża/pana tejże kobiety, jednak sens jest jasny. W Biblii płód poroniony wymieniany jest kilkakrotnie zawsze nazywany dokładnie tak. NIGDZIE nie został nazwany DZIECKIEM NIENARODZONYM. (Koh 6, 4–5): nieżywy płód, co przyszedł jako nicość i odchodzi w mroku, a imię jego mrokiem zakryte; i nawet słońca nie widział, i nie wie niczego…

Jednak we współczesnej Polsce na podstawie okołokościółkowych nauk ktoś, niekiedy nawet LEKARZ(!) każe kobiecie donosić uszkodzoną ciążę będącą dla niej zagrożeniem czasem wręcz fizycznym, a zawsze ciężką traumą? Nawet ortodoksyjni żydzi na podstawie dokładnie tych samych fragmentów Starego Testamentu dopuszczają aborcję uszkodzonego płodu, uznając go za AGRESORA zagrażającego kobiecie – przed którym wolno się jej bronić. Tak to interpretują i widać dla nich matka ma WARTOŚĆ. Jest podmiotowa, a nie przedmiotowa.

 

PRZECZYTAJ WIĘCEJ